Bukmacherzy zamykają punkty
Legalnie działające w Polsce firmy bukmacherskie od kilku lat obserwują rosnącą liczbę graczy przechodzących z punktów naziemnych do zakładów w Internecie. Wyższe wygrane stanowią główną przyczynę tego zjawiska. Podwyżka podatku od zakładów wzajemnych przyjmowanych w punktach naziemnych z 10 do 12% spowodowała, że równocześnie zmniejszeniu uległa wysokość wygranej.
W trzech pierwszych kwartałach 2010 branża bukmacherska odnotowała wyraźny spadek obrotów spowodowanych zmianą stawki podatkowej. W stosunku do analogicznego okresu w roku ubiegłym przychody spadły o 11%. W konsekwencji firmy bukmacherskie zmuszone są zamykać nierentowne punkty i zmniejszać zatrudnienie.
Zgodnie z polskim przepisami organizowanie zakładów wzajemnych w sieci jest nielegalne. Chociaż ustawa o grach hazardowych nie zakazuje wprost tego typu zakładów, to Minister Finansów, jako organ upoważniony, uznał, że taka forma obstawiania jest niezgodna zgodna z prawem. Zakłady internetowe dla polskich graczy oferują tylko zagraniczne firmy, zarejestrowane na Malcie, Gibraltarze czy Cyprze. Ponieważ takie usługi są niezgodne z polskim prawem, to organizujący je bukmacherzy nie płacą żadnych podatków czy opłat związanych z prowadzeniem działalności w obszarze zakładów wzajemnych. Zwolnione z tych opłat firmy zagraniczne, są w stanie zaoferować graczom korzystniejszy kurs wygranych niż bukmacherzy naziemni.
Mniejsze przychody, które stanowią podstawę opodatkowania zakładów wzajemnych, w dłuższej perspektywie oznaczają również mniejsze wpływy do budżetu. Dlatego konieczne jest zalegalizowanie internetowych zakładów bukmacherskich oraz podjęcie przez Służbę Celną rzeczywistych działań przeciwko łamaniu prawa przez zagraniczne firmy – mówi Marek Oleszczuk, przedstawiciel Stowarzyszenia Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich.
Źródło: www.e-play.pl